Twierdzę, że do wielu rzeczy trzeba po prostu dojrzeć, zrozumieć po co się je robi i przede wszystkim robić je dla siebie. I nadszedł moment, który gdzieś w mojej głowie wędrował od dawna - czas stworzyć swoje miejsce, które zostanie ze mną na dłużej, o które będę dbać.
Wczoraj skończyłam 22 lata, ni to stara ni to młoda, tyle wiem. Pierwszy raz w życiu w tym dniu starałam podsumować sobie to, co osiągnęłam, to, co udało mi się zrealizować, czego się nauczyłam. Efekt - kompletne załamanie nerwowe.. Na pierwszy rzut oka nie jest źle, stała praca na etacie, ukończone studia I stopnia, od października rozpoczynam II stopień w połączeniu z podyplomowymi, stabilny i najlepszy na świecie związek, grupa nigdy nie zawodzących przyjaciół, szczęśliwa rodzina - no prawie jak w bajce. Skoro wszystko toczy się dobrym torem i potrafię już to wszystko pielęgnować, to postanowiłam dorzucić sobie trochę obowiązków i przede wszystkim w wolnym czasie stawiać na realizację w planach jest szlifowanie angielskiego, odnowienie niemieckiego, regularna siłownia i dieta oraz blog, dzięki któremu będę mogła z siebie wyrzucić frustrację, pochwalić się radościami oraz skrupulatnie odznaczać realizację planu w kalendarzu.
Witam Was więc w tym dniu, w którym staję się B L O G E R K Ą. ;)
( z przymrużeniem oka, oczywiście, )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoją opinię. :)